Kto z nas,
polonistów, nie słyszał kiedyś od swoich uczniów słów typu: „Proszę pani, o co
w tym w ogóle chodzi?”, „O czym to jest?”, „Nic z tego nie zrozumiałem!”, „To
jakieś takie głupie, że aż się czytać nie chce!”, „Za trudne...”. Powieść
Witolda Gombrowicza „Ferdydurke” to niewątpliwie dla większości uczniów lektura
trudna i niezrozumiała. Wielu dorosłym nie jest łatwo pojąć dość „pokrętną
naturę” pisarza, a co dopiero wymagać tego od uczniów. Na ich nieszczęście
(przynajmniej według Nich!) ta wyjątkowa powieść należy do kanonu lektur
obowiązkowych (tzw. „ogwiazdkowanych”), zatem nie wystarczy ją przeczytać,
należy ją jeszcze zrozumieć. Chcąc, by młody człowiek tego dokonał, należy
pomóc mu oswoić ten utwór. W niniejszym wpisie podam moje dwa pomysły na
zajęcia z „Ferdydurke” – na lekcję pierwszą i ostatnią.
Pomysł na
pierwsze zajęcia jest nietypowy. Po przyjściu do klasy zachowuję się inaczej
niż zwykle – nic nie mówię, wystawiam sobie na środek stół, rozkładam na nim
serwetkę, stawiam na niej jogurt, otwieram go i zaczynam jeść (bardziej
odważnym proponuję, by zrobić to palcem – zaskoczenie będzie większe). Gdy
zdezorientowana młodzież zaczyna reagować żywiołowo, podejmuję rozmowę na temat
prowokacji i jej mechanizmów. Pytam uczniów, co zaskoczyło ich najbardziej, o
ich reakcje. Następnie wspólnie wyjaśniamy pojęcie prowokacji oraz nawiązujemy
do powieści Gombrowicza. Interpretujemy znaczenie tytłu, uwzględniając różne
koncepcje. Na koniec wyciągamy wniosek, że tytuł oraz powieść są prowokacją
pisarza. Naszą tezę potwierdzam słowami Michała Głowińskiego „Podsuwając odbiorcy tytuł, który nic nie znaczy, pisarz nie
tylko chce go podrażnić, chce go także zmusić do wysiłku, ale przede wszystkim
pragnie też coś mu powiedzieć o swojej powieści. Może to: nie szukaj w niej,
drogi i szanowny czytelniku, sensów z góry danych, bo ich nie znajdziesz?”
Słowa Głowińskiego stają się jednocześnie inspiracją do
wprowdzenia pojęć: powieść awangardowa oraz groteska. Uczniowie otrzymują karty
pracy z cechami powieści awangardowej. Na podstawie „Ferdydurke” uzupełniają
brakujące informacje, uzasadniając jednocześnie, że utwór Gombrowicza można
zaliczyć do tego gatunku. Po sprawdzeniu pracy samodzielnej, uczniowie wspólnie
z nauczycielem sporządzają notatkę wizualną pojęcia groteska. Link do karty pracy:
https://drive.google.com/file/d/1ppWxOMT5TsH82NwQzaaLP2dNWM5M6qZs/view?usp=sharing
https://drive.google.com/file/d/1ppWxOMT5TsH82NwQzaaLP2dNWM5M6qZs/view?usp=sharing
Celem
drugiej lekcji, o której chciałabym napisać, jest ćwiczenie przygotowujące
uczniów do ustnej części egzaminu maturalnego z języka polskiego. Rozpoczynam
zajęcia od powtórzenia z licealistami sposobu interpretowania plakatu.
Przypominam, na co należy zwrócić uwagę (obraz, tekst, czcionka, kolorystyka,
symbolika, metaforyka, etc.). Następnie podaję uczniom temat wypowiedzi „Metafory
ludzkiego ciała i ich znaczenie na plakacie Wiesława Wałkuskiego oraz w
powieści Witolda Gombrowicza „Ferdydurke”. Omawiając temat, wykorzystaj
znajomość całego utworu.”
Po zaprezentowaniu uczniom plakatu, daję im
dziesięć minut na przygotowanie wypowiedzi ustnej, po czym wspólnie rozmawiamy
na temat obu tekstów kultury, zwracając uwagę na analogię oraz najważniejsze
kwestie. Swobodna rozmowa sprzyja wypowiedziom młodzieży. Dzięki takiej formie
pracy ostatnia lekcja stanowi podsumowanie zajęć na temat lektury. Wielu
uczniom ułatwia ona także zrozumienie powieści oraz utrwalenie zdobytej wiedzy.
A jakie
są Wasze pomysły na oswojenie „Ferdydurke”?
Agata Karolczyk-Kozyra
Bardzo podobają mi się Pani pomysły. Skorzystam chętnie.
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę. Proszę korzystać. ☺️
Usuń