Lubię spontaniczne pomysły na lekcje. Lubię, gdy lekcja
„dzieje się sama”, a pomysł na nią powstaje w jej trakcie. Wiem, czego oczekuję
po zajęciach… Wiem, jakie cele muszę zrealizować, ale nie lubię kolejny raz tego samego
tematu omawiać tak, jak robiłam to już wcześniej. Jest to też czasami trudne ze względów
organizacyjnych… Tak było i tym razem… Łatwo zaprezentować Stanisława
Wokulskiego jako człowieka epoki przejściowej, dzieląc uczniów na dwie
kilkuosobowe grupy. Niewątpliwie jest to trudniejsze, gdy klasa liczy 30 osób.
Jak zatem sobie z tym poradziłam?
Zaczęłam od tego, że poprosiłam uczniów, by przygotowali
sobie lekturę, zabrali ze sobą kredki, pisaki, kolorowy papier z klasy i
przybory szkolne, które mogą im się za moment przydać. Tym samym wzbudziłam ich
ciekawość. Następnie poszliśmy do auli szkolnej, w której jest mnóstwo
przestrzeni. Przy wejściu nadałam uczniom numery zespołów – 1 i 2 – i w ten
sposób podzieliłam ich od razu na dwie grupy. W każdej z nich wskazałam lidera,
który ustawił grupę w dwuszeregu, odliczył uczestników oraz zdał przede mną
raport o stanie osobowym. Towarzyszyło
temu sporo emocji. Po tym lider wydzielił w swoim zespole dwa mniejsze
podzespoły.
Na koniec, by nadać rangi wypowiedziom zespołów, ich przedstawiciele prezentowali przygotowany materiał przy mównicy. Warto dodać też, że pojawił się element rywalizacji, ponieważ uczniowie zostali poinformowani, że grupa, która lepiej wykona zadanie – wygra. Podczas prezentowania treści przez obie grupy pozostali uczniowie uzupełniali karty pracy - notatki wizualne S. Oszczyk.
Lekcja była nie tylko ciekawa, ale znów opierała się na filarach planu daltońskiego – tym razem na współpracy i odpowiedzialności, a jednocześnie wykorzystywała zagadnienia maturalne, z którymi uczniowie mogli się zmierzyć bez wcześniejszego przygotowania.
Jutro natomiast będziemy pracować pytaniami i zabierzemy Stanisława na spotkanie z coachem. Więcej o tym pomyśle przeczytacie tutaj, w poście Wokulski na sesji coachingowej.
Taki kreatywny polonista to skarb.... Twoi uczniowie maja szczęście
OdpowiedzUsuń